Harald Meldal Eia przypomina nam, że warto wierzyć własnemu osądowi, a dominujące opinie nie koniecznie są zgodne z prawdą. Obraz kończy się jasną, klarowną i boleśnie oczywistą konkluzją.
Dlaczego bolesną, skoro cały film przypomina lekki familijny sitcom? Bo "Gender Equality Paradox" to tak na prawdę smutna opowieść sile kłamstwa, które ubrane w pancerz poprawności politycznej wpływa na wieloletnią politykę całego państwa, a człowiekowi każe wątpić w ocenę własnego rozumu.
"Dogmat" o równości płci to tylko kropla w pomyjach "jedynie słusznych poglądów", które codziennie zalewają nasze głowy. Całkowita równość płci to absurd, ale ile absurdów stało się obowiązującą prawdą?
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.